niedziela, 6 października 2013

Smakowita niespodzianka :) i beziki

Dzień dobry Kochani!!!
Działo się to w lipcu...
Jakiś czas temu w przedświątecznym poście pokazałam mój chlebek pieczony na zakwasie i złożyłam obietnicę, że jeśli ktoś zechce sobie taki upiec to z przyjemnością prześlę mu zakwas i przepis :-)
Dominika z Moje Wariacje ;) otrzymała ode mnie zakwas, upiekła chlebek, bardzo jej smakował, wymieniłyśmy kilka maili i każda z nas zajęła się innymi sprawami. Po kilku tygodniach znalazłam w skrzynce tajemnicze awizo... Poszłam na pocztę i moje zaskoczenie było ogromne :) Dostałam paczuszkę od Dominiczki!! Ze wspaniałymi podziękowaniami i oryginalnym prezentem w postaci pysznej kawki i herbatki. mniam :-P



Oto zaparzona kawka od Dominiczki a do niej beziki, też niczego sobie ;-)


Przepis na beziki:

Na każde białko dodajemy 50 g cukru pudru.
Ubijamy najpierw białka z odrobiną soli na sztywną pianę, następnie dodajemy po łyżce cukru pudru i ubijamy na błyszczącą masę. Wyciskamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i suszymy w piekarniku, bez termoobiegu - 130 stopni z uchylonymi delikatnie drzwiczkami około 50 min, następnie wyłączamy piekarnik, zamykamy i pozostawiamy od 1 godziny do całkowitego wystygnięcia. Jak zostaną do wystygnięcia to w środku powinny być suche, a jeśli wyjmiemy je po godzinie, to lekko ciągnące :-P
Smacznego!!!
P.S. Pomiędzy drzwiczki a piekarnik wkładam po każdej stronie drewnianą kopystkę.

Dziękuję Dominiczko!

Herbata i kawa były aromatyczne i przepyszne :)


Dziękuję pięknie wszystkim za komentarze i odwiedzinki :-*

10 komentarzy:

  1. No patrz jaka miła niespodzianka! Dominika to sympatyczna kobietka... :)
    Bezy uwielbiam! I to w każdej postaci, czy na ciastach, bądź deserach...
    Miłej niedzieli Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, Dominika jest bardzo miła :) Bezy są pyszne same i z kremami, ale takie kupione w sklepie nie mogą się równać z domowymi - mniam, choć można spotkać czasami w małych cukierenkach takie lekkie, delikatne.

      Usuń
  2. hej! Cieszę się, że smakowały. Beziki uwielbiam, ale nie zawsze mi wychodziły więc ograniczyłam ich robienie :) Skorzystam z Twojego przepisu. Jak chlebek wyszedł to beziki pewnie też...
    Pozdrawiam cieplutko-D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tony jaj upiekłam, zanim zaczęły mi wychodzić, ale żadne się nie zmarnowały, nawet jak wyglądały jak biszkopty, albo lepiej ciastka czekoladowe to i tak je zjadaliśmy ;-) Jak się będą za bardzo rumieniły to można je nakryć papierem do pieczenia.

      Usuń
  3. pamietam te smakowita paczuche:P buziaki moja sis :O********

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka smaczna wygrana... A beziki Kasieńko wyglądają bajecznie. Chętnie bym taką kawkę w Twoim towarzystwie wypiła;-) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież nie ma sprawy :-) po tamtej kawce już śladu nie ma, ale mam inne ;)

      Usuń
  5. ojjjj Kasiu beziki wyglądają słodziuchno :))))aż bym się na jednego skusiła :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiałybyśmy się umówić na godzinę, bo bywa, że jak upiekę, to tego samego dnia wieczorem już nie ma po nich śladu, no czasami jeszcze trochę pachnie ;-)

      Usuń