środa, 6 marca 2013

Kaziuki oraz wielkanocne pisanki - inaczej :)

Kaziuki oraz wielkanocne pisanki - inaczej :)


Witam serdecznie, wszystkich odwiedzających mojego bloga i dziękuję za sympatyczne komentarze :-) Dzięki wam czuję, że nie piszę w przestrzeń, tylko do żywych istot :-)))

W niedzielę byłam z moimi pociechami na Kaziukach na Starym Rynku. Pierwszy raz byliśmy na tej imprezie (Jarmark Świętojański odwiedzamy prawie co roku) i bardzo się nam spodobało. Było dużo wileńskich potraw, piękne kraszanki z jaj kurzych, gęsich i nawet strusich :-) i palmy różnej wielkości i urody. Ja kupiłam sobie dosyć dużą palemkę niebarwioną (ECO) u nas trudno taką kupić i dlatego ją wybrałam, chociaż miałam dylemat, bo wiele mi się podobało. Było trochę kiczu i plastikowego straganiarstwa - jak zawsze przy takich okazjach. Przeważały jednak wyroby rękodzielnicze, biżuteria, różnego rodzaju ozdoby z drewna i wosku pszczelego. Dekoracje do domów i ogrodów z wikliny lub siana, niektóre nawet urocze.
Nie zdążyliśmy jedynie na występy artystyczne, bo zaczęliśmy obchód tak, że jak doszliśmy do sceny to właśnie zaczynali ją demontować :-(





Zainspirowały mnie te Kaziuki do rozpoczęcia przygotowań świątecznych i tak powstały ciasteczkowomaślane jajeczka, zajączki, baranki i ptaszki :-)
Żeby uzyskać trójwymiar pomiędzy dwa takie same kształty wkładałam spłaszczoną kulkę z marcepana. Dzięki temu zabiegowi jajka są wypukłe, a zwierzaki mają grube brzuszki :-)

ps. zwierzątka bardziej podobały mi się sote, a jaja jak najbardziej w pełnym makijażu ;-)

Pełne brzuszki
foremki dostałam kiedyś od Anki , przeleżały jakiś czas i się doczekały :-)


Emi nie wytrzymała napięcia związanego z oczekiwaniem na dekorację ciastek ;-)


Zbliżonko
jajka są troszkę nierówne, bo nie miałam na nie formy i wycinałam je zduszoną w rękach plastikową szklaneczką z IKEI, ręce mnie trochę bolały, ale się udało ;)

Tu z kaziukową eko-palmą :-)

i jeszcze z kolorową palemką, wybraną przez Emilkę


Życzę dobrej nocki i kolorowych snów :o) 
(ulubiona emota mojej siostry, ale ja też lubię ten misiowaty pyszczek :))

P.S. Ponieważ miałam kilka pytań o przepis to z przyjemnością podaję:
150 g masła
150 g brązowego cukru (tym razem dodałam biały)
1 jajo
250 g mąki (mąki wychodzi dość dużo więcej)
około 100 g marcepana

Blachę wyłożyć pergaminem do pieczenia, masło utrzeć z cukrem, następnie wymieszać z jajkiem i zagnieść z mąką. Stolnicę wysypać mąką, rozwałkować ciasto na grubość około 5 mm, wykrawać kształty, połowę wyłożyć na blachę włożyć spłaszczone kulki z marcepana i przykryć drugą połową wykrojonego ciasta. Piec około 10-12 min na środkowym poziomie piekarnika w temp. 190 st.

Trochę zmodyfikowałam ten przepis, ale podstawa pochodzi z książki "Muffiny. Małe, ale za to przepyszne". Bardzo lubię tę książkę i chętnie z niej korzystam.

Życzę smacznego, pozdrawiam kasia


46 komentarzy:

  1. ślicznie to wygląda i jakże muszą być pyszne te ciacha! :) Rozumiem, że Maluch był pierwszy do pomagania w jedzeniu :D :) hehe
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak, ale z niej to taki pozorny łakomczuszek, wszystkiego chciałaby spróbować, ale tylko 2 kęsy, co widać po jej rozmiarach ;-)

      Usuń
  2. Kochana moja, ale sie wzruszylam- pieknie Ci to wszystko wyszlo... Ja nie wiedzialam, ze byliscie na KAZIUKACH...Palma piekna, jeszcze takiej nie widzialam...Poprosze ciasteczko "golymbiem"...
    buziaki
    a.
    :O)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na gołąbka to trochę za duże, musiałabym jakiegoś ORRRŁA puścić do Ciebie ;-)
    Oj, jak byś bliżej mieszkała... ale nic straconego, weekend nadchodzi kup jaja, mąkę, masło, cukier i marcepan no i zabierzcie się z Vicunią do roboty, w razie potrzeby służę dobrą radą :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj bardzo apetycznie wyglądają,aż by się schrupało,nie dziwie się,że maleńka nie wytrzymała:) ja niestety nie należę do tych kobiet,które potrafią pichcić w kuchni,nad czym ubolewają moi mężczyźni:(
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty robisz takie ładne rzeczy, że takie ciasteczka to się po prostu chowają :)

      Usuń
    2. no nie wiem czy się chowają,na pewno moi panowie woleli by takie pyszności:))))ja zresztą też :)
      Pozdrawiam pa:)

      Usuń
    3. :)dzięki, pozdrawiam również papa :)

      Usuń
  5. Ale boskie są te pisanki i baranki. Rozumiem, że gdzieś dostałaś takie gotowe do wycinania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedzinki u mnie :)
      Foremki dostałam od mojej siostry, kupiła je chyba w Kiku, w Niemczech, ale ze 2 lata temu :-/ ładne foremki widziałam w Empiku - poczekam może po Świętach przecenią ;) w końcu za rok znowu Wielkanoc :o)

      Usuń
  6. Uwierzysz lub nie - ale ślinka mi cieknie :)) Ależ tu apetycznie! Kurczę, a ja nie dość, że głodna, to jeszcze nie potrafię przejść obojętnie obok żadnych ciasteczek! Chyba wiem już jak spędzę niedzielne popołudnie - rodzinne pieczenie ciasteczek to bardzo dobry pomysł :)) O degustacji nie wspomnę ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Tak, to prawdziwa przyjemność, a degustacja! wiosna idzie i zamiast wcinać filety z warzywami to ja ciasteczka maślane z marcepanem ;)
      Ale jak tu nie upiec, jak są dzieci i jak nie jeść kiedy jest upieczone...:)

      Usuń
  7. Ślicznie przyozdobiłaś ciacha. A jak i czym zdradzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedzinki:) ozdobiłam je polewami czekoladowymi i kolorowymi lukrami w saszetkach, barwioną białą czekoladą. Trochę tej chemii niestety jest, ale w czym nie ma?

      Usuń
    2. Pokombinuję coś w Twoim stylu :) Bardzo mi się podoba ten sposób przyozdabiania.

      Usuń
  8. Patrząc na te ciacha, sama nabrałam na nie ochoty:) Pieknie ozdobiłaś ciasteczka. Ślicznie wyglądały by na Wielkanocnym stole:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :o) No właśnie, wyglądałyby, gdyby nie były zjedzone ;) Chyba zrobię jeszcze jedną partię, bo jakie mam wyjście?:)

      Usuń
  9. U mnie wśród łasuchowych potworów nawet do Niedzieli Palmowej takie ciasteczka by nie dotrwały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasteczka, już jakiś czas temu się rozeszły, właśnie zabieram się za kolejna porcję :-)

      Usuń
  10. Ale pysznie wyglądają! też muszę zrobić na święta, chce mi się dużej ilości lukru i czekolady:)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. To te ciasteczka są idealne :) polecam Ci też czekoladowe muffiny, na które dałam przepis trochę wcześniej. Są bardzo szybkie w przygotowaniu i co najważniejsze są z prawdziwej czekolady, a czuć to intensywnie w trakcie pieczenia no i przy zajadaniu :) Tylko uprzedzam, że jak je upieczesz, to leć od razu po produkty na kolejną porcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kasiu, słodka kobietko :) Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i pozostawienie uroczych śladów w postaci ciepłych słów ♥ Rozumiem Emi doskonale, też nie wytrzymałabym napięcia mając przed sobą takie ciastka!!! :))) Zostaję u Ciebie jako żywa istota :) Pomyślności ☀

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dziękuję za miły komentarz pod moim skromnym postem :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepięknie to wygląda i bardzo bardzo smakowicie!
    Obserwuję i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :-)
      zaraz wpadnę poczytać;)

      Usuń
  15. Pysznie wyglądają...i zapewne tak smakują...Świetny pomysł...:)
    Narobiłaś mi ochoty na takie ciasteczka...moi chłopcy też za nimi przepadają....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny :) Ja robiłam kolejną podwójną porcję i część wykończyłam jak mazurki, wyszły fajnie, później dodam zdjęcia :)

      Usuń
  16. ależ pysznie wyglądają :) i jak pięknie udekorowane - nie dziwię się wcale ,że Córcia nie wytrzymała ;)) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, miło mi słyszeć takie ciepłe słowa,
      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  17. o! jaki fajny pomysł na pyszne świąteczne dekoracje. chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zachęcam - wpadnę pooglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O, jakie śliczne ciasteczka, dekoracja bardzo świąteczna:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasiu, bardzo dziękuje za wizytę i miły komentarz. Mnie też na początku wychodziły dziwne wzorki na jajkach ale łatwo się wprawić. Twoje ciasteczka są bardzo fajnym pomysłem na Wielkanoc, bo ja dotąd piekłam wyłącznie nie wiedzieć czemu, tylko na Boże Narodzenie. Masz słodką Łakomczuszkę :) Fajnie, że zostałaś na dłużej-ciesze się bardzo!
    Pozdrawiam serdecznie i częstuję się ciasteczkiem - D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jajo mi wyszło, nie miało wyjścia bo było gipsowe ;) Ja też w tym roku pierwszy raz upiekłam, bo zawsze tylko bożonarodzeniowe pierniczki :)

      Usuń
  21. wyglądają smakowicie ją jakoś boję się pięć ciastka myślę że mi nie wyjdą:-/ Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  22. Życzę zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt! Pozdrawiam - D.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale słodkie pyszności:)Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, zapraszam na stałe :))))))))))))))

      Usuń