Witam słodko u schyłku Św. Marcina :)
Cały dzień opychałam się rogalami i nie miałam czasu, więc teraz zasiadam przed klawiaturą ;)
Od dawna chciałam upiec samodzielnie ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE, zawsze odstraszał mnie jednak skomplikowany przepis. W tym roku się nie poddałam i oto efekt mojej ciężkiej pracy ;)
Święty Marcina znany był ze swojej dobroci, wielu z nas słyszało legendę jak jako legionista jadący na białym koniu rozdarł swój płaszcz i podzielił się nim z potrzebującym.
W 1891 roku proboszcz parafii pod wezwaniem Św. Marcina w trakcie kazania poprosił wiernych aby jak patron ich parafii zrobili jakiś dobry uczynek dla najuboższych mieszkańców Poznania. Jeden z miejskich cukierników upiekł rogale, które biednym rozdawano, a zamożni kupowali. Następnego roku dołączyli kolejni cukiernicy i kolejni.
Obecnie receptury są tajne i pilnie strzeżone, ale nasz wszechwiedzący internet podaje wiele przepisów, ciężko wybrać. Ja postawiłam na taki, który znalazłam tutaj. Wydawał mi się taki prawdziwy i nieprzekombinowany. Oczywiście i tak trochę pozmieniałam, ale tylko troszeczkę ;)
Ponieważ pieczenie tych rogali było dla mnie wielkim wyzwaniem i przeżyciem udokumentowałam prawie każdy etap mojej pracy.
Tutaj widać jak po raz drugi składam ciasto, masełko jeszcze wychodzi spod ciasta :-P
Po wyjęciu z lodówki
Przed ostatnim wałkowaniem, baliśmy się, że eksploduje ;)
Nakładanie masy
1 etap zawijania
wyrastają na blaszce
i chyba ten sam po upieczeniu
A tu już na talerzyku, przed degustacją :o)
Widzicie jak ciasto się dzieli - jak nic półfrancuskie :))))
Z podanej w przepisie porcji wyszło mi 10 rogali mniej więcej po 220 g.
został jeden :(
PRZEPIS (trochę zmodyfikowany przeze mnie)
Tutaj znajdziecie oryginalny
Ciasto:
Nadzienie:
350 g białego maku, (dodałam niebieski, bo nie było białego) :-/
120 g masy marcepanowej,
3/4 szklanki cukru pudru,
160 g orzechów włoskich,
120 g blanszowanych migdałów,
100 g daktyli bez pestek,
100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej,
3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany,
2 białka,
4 podłużne biszkopty, pokruszone na okruszki
Przygotować rozczyn: do ½ szklanki ciepłego mleka dodać 1 łyżkę cukru i drożdże. Potem dobrze wymieszać i odstawić na około 15 minut do wyrośnięcia.3 łyżki masła roztopić w rondlu. Żółtka utrzeć z 2 łyżkami cukru i cukrem waniliowym. Do mąki dodać szczyptę soli i wymieszać w misce. Do mąki dodać rozczyn, pozostałe mleko i kogel mogel. Połączyć, wyrobić aż ciasto będzie sprężyste. Dodać roztopione, ostudzone masło i wyrabiać jeszcze przez chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Wyrobione ciasto włożyć do miski, przykryć folią i wstawić do lodówki na godzinę.
Gdy ciasto się już schłodzi należy przełożyć je na stolnicę i rozwałkować na prostokąt – tak, aby krótsze strony stanowiły górę i dół. 200 g masła pokroić w cienkie plastry a następnie rozsmarować równomiernie na 2/3 powierzchni. Nieposmarowaną część ciasta złożyć do góry, następnie złożyć dolną część z masłęm tak, by przykryła tę górną – wyjdą trzy warstwy. Docisnąć, obrócić o 90 stopni i delikatnie rozwałkować na prostokąt. Złożyć tak jak poprzednio na trzy części i włożyć na kolejną godzinę do lodówki. Proces wałkowania i składania powtarzać 3 razy za każdym razem obracając ciasto i chłodząc je przez godzinę. Po ostatnim rozwałkowaniu i złożeniu ciasto dobrze zawinąć w folię i włożyć do lodówki na na całą noc. Wyjąć z lodówki na 20 minut przed robieniem rogalików.
Nadzienie: Mak, figi i orzechy sparzyć gorącą wodą. Zostawić na 30 minut, odcedzić i dobrze odsączyć . Mak, orzechy, figi, daktyle i migdały dwukrotnie przepuścić przez maszynkę z drobnym sitem, dodać skórkę pomarańczową. Masę marcepanową rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem i 3 łyżkami śmietany. Do utartej masy dodawać partiami zmielony mak z bakaliami i cały czas miksować na średnich obrotach. Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę, dodać do masy makowej i delikatnie wymieszać.
Ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 60 na 40 cm i wyciąć z niego ok. 12 dużych równoramiennych trójkątów. Rozsmarować nadzienie zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta. Brzeg trójkąta założyć na masę makową, na środku zrobić nacięcie i delikatnie odgiąć na boki a następnie zwinąć rogaliki zawijając rogi pod spód . Boczne rogi powinny być zawinięte do środka. Dzięki temu rogale będę wyglądały zupełnie jak oryginalne. Gotowe rogale ułożyć na blaszce zostawiając między nimi spore odstępy, przykryć ściereczką kuchenną i pozostawić do wyrośnięcia na 90 minut. Piekarnik nagrzać do 180º C. Wyrośnięte rogale posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, wstawić do gorącego piekarnika i piec około 20 minut, aż się ładnie zarumienią. Wyjąć i jeszcze lekko ciepłe polukrować i posypać posiekanymi orzechami włoskimi.
Z tym zwijaniem to tak ładnie brzmi, ale zwija się nieco gorzej :)
Ciasto za to jest rewelacyjne, bardzo puszyste i elastyczne. Myślę że struclę makową na tegoroczne Święta upiekę z tego właśnie przepisu, może nie będzie się kruszył jak co roku :/
Rogaliki wyszły bardzo smaczne i ładne, szkoda tylko, że wcześniej nie pomyślałam o białym maku. Pracy z nimi jest sporo, lecz efekt wynagradza wysiłek :)
Uściski i podziękowania dla wszystkich moich gości,
dziękuję, że jesteście :-*